Dune fairytales

sobota, 8 marca 2014

Idealny mężczyzna by L.B.W.

Jeszcze przed seansem każda z nich zastanawiała się, jaki powinien być idealny mężczyzna. Tak naprawdę zastanawiały się nad tym od wielu lat, może nawet od chwili, kiedy poczuły, że chłopcy z podwórka nie są tylko do “nie-cierpienia” ich. Myślały, że ten film pomoże im jakoś dojść do wniosku, co jest lepsze – romantyk, czy brutal, elegant, czy zawadiaka? W czasie napisów końcowych okazało się jednak, że film tylko pogłębił ich rozterki. Jaki powinien być?
Siedziały w małej knajpce i rozmawiały o wszystkim, co się działo w ciągu ostatnich paru dni. Ot, zwykłe babskie ploty. Byleby uniknąć tematu obejrzanego przed godziną filmu. Nagle jedna przerwała nieoficjalną zmowę milczenia.
– No to jaki powinien być Waszym zdaniem? Ja przyznaję, że ten film jeszcze bardziej mi namieszał w głowie – zaczęło się. Nie było możliwości, żeby się wykpić od odpowiedzi. W końcu były najlepszymi przyjaciółkami i nie miały przed sobą tajemnic. Zawrzało. Każda miała inne zdanie i wyglądało na to, że pierwszy raz naprawdę nie mogą znaleźć żadnego wspólnego rozwiązania.
– A Twoim zdaniem jaki powinien być?
– Dziewczyny. Należy chyba znaleźć złoty środek, jak zwykle. Poza tym – nie ma się o co kłócić. Bogu dzięki, że każda z nas ma inne zdanie, bo inaczej mogłybyśmy się pokłócić o jednego i tego samego faceta, a to już by nie było za wesołe, prawda? – Zapytała z przekąsem i pociągnęła przez słomkę malibu.
– Uchylasz się od odpowiedzi.
– Stwierdzam jedynie fakty. Ale jeśli tak bardzo chcecie wiedzieć, to oczywiście odpowiem. Powinien być właśnie takim złotym środkiem. Połączeniem romantyka i brutala. Eleganckim, gdy trzeba, ale nie stroniącym od błota i ziemi. Dobrze ubranym, gdy należy się dobrze ubrać i wyluzowanym, gdy pojedziemy na biwak. Rozumiecie – zależy od sytuacji. Musi być inteligentny i mieć w sobie to coś. A poza tym… poza tym to można marzyć o ideale. A jak wiadomo ideałów nie ma na świecie. Ale jeśli jakiegoś byście spotkały to dajcie znać – roześmiała się głośno, spoglądając na całkiem przystojnego kelnera i zamówiła kolejnego drinka.
– To powiedz nam, jakiego ideału mamy ci szukać. Czas najwyższy, byś zaczęła się z kimś spotykać. Bo inaczej za bardzo się rozmarzysz i nikt już nie będzie odpowiednio dobry.
– Ideał mówisz. Hmm… Wysoki, dobrze zbudowany brunet. Opalony, ale naturalnie, żadnego solarium.
– Z kaloryferkiem zamiast brzuszka? – Zachichotała jedna z nich.
– Nie mam nic przeciwko – uśmiechnęła się. – Ale to tylko dodatki. Można wyćwiczyć, a i na słońce się da wyciągnąć nawet zapalonego komputerowca. Chciałabym, żeby był romantyczny. Żeby kolacja przy świecach, czy bukiet róż nie były czymś tak nadzwyczajnym, jak śnieg w połowie maja. Żeby często mówił mi, że mnie kocha. Żeby dostrzegał każdą najmniejszą nawet zmianę we mnie i pokazywał, że ją widzi. Żeby zabierał mnie do kina na romantyczne filmy i wpatrywał się we mnie tak jak ci aktorzy na wielkim ekranie. Żeby się mną tak cieszył. Chciałabym, żeby często mi mówił, że mnie kocha.
– Powtarzasz się.
– Możliwe – uśmiechnęła się delikatnie, będąc już w swoim świecie marzeń. – Żeby przynosił mi w weekendy śniadanie do łóżka. I chociaż czasami zmywał naczynia.
– To już mało romantyczne, nie sądzisz?
– Ma być romantyczny, owszem, ale mówiłam o złotym środku. Nie może się bać młotka, ani farby. Nie może obawiać się, że się pobrudzi malując sufit, albo że się nadweręży, przesuwając meble. Musi czuć, że to, co jest wokoło nas, zależy również od niego. Rozumiecie. Ma mnie karmić owocami i czekoladkami, szeptać do ucha czułe słówka, ale nie chcę żadnego Wertera, który postanowi się zabić, jeśli będę miała ciche dni, albo zacznie ryczeć, jak się na niego o coś obrażę. Ma być przede wszystkim mężczyzną. Ma być podporą. To ja chcę się móc wypłakać na jego ramieniu. Musi umieć słuchać. Niekoniecznie szukać mi rad na rozwiązanie moich problemów i specjalnie pocieszać, ale wysłuchać tego, co mam do powiedzenia. Musi umieć znieść moje depresje i być przy tym silny. A poza tym muszę się przy nim czuć bezpiecznie. Muszę wiedzieć, że przy nim nic mi nie grozi. Nie chodzi o to, żeby był porywczy i bił się z każdym, kto mnie na ulicy szturchnie czy powie mi coś niemiłego, ale muszę mieć świadomość, że nie będzie się zastanawiał, gdy będzie mi groziło niebezpieczeństwo. Poza tym musi sobie zdawać sprawę, że życie razem to również odpowiedzialność za to życie. I nie chodzi tylko o to, że będzie przynosił do domu pieniądze i dbał o to, by nic nam nie brakowało. Chodzi o takie zwykłe, codziennie czynności. Nie zamierzam mu powtarzać przez nie wiadomo ile lat, dzień w dzień, że klapę od muszli należy zostawiać spuszczoną, a brudne skarpetki wkładać do brudów, a nie zostawiać koło łóżka. Chcę, żeby miał świadomość, że kiedy ubrudzi jakieś naczynia, to należy je przynajmniej wstawić do zlewu, a nie zostawiać w pokoju, czy na blacie kuchennym. I że jak je sam umyje, to też nie umrze. Nie chcę mu tłumaczyć, że po kąpieli należy umyć brodzik, ani że łóżko się samo nie pościeli i nie tylko ja w domu potrafię to zrobić. Ja nie mam nic przeciwko gotowaniu, zmywaniu naczyń i prasowaniu, chociaż tego ostatniego naprawdę nie znoszę, ale on musi wiedzieć, że świat się nie skończy, jeśli mnie czasem w tym zastąpi. I że uprasowanie koszuli nie wymaga wyższych zdolności, których uczyłam się całe życie i że sam też sobie poradzi. No i jeszcze, żeby nie kończyło się na samej świadomości. Chcę, żeby on to wcielał w życie. Tak, ma być romantyczny, marzy mi się, żeby przenosił mnie, gdy kałuża zajmuje cały chodnik, albo gdy powiem, że obtarłam nogi i już nie mogę dalej iść. Marzy mi się, żeby wyszedł po mnie do pracy, jeśli będzie mocno padało, a ja akurat zapomniałam parasolki. Marzy mi się, żeby zapraszał mnie czasem na romantyczny obiad czy kolację, żebym, zamiast o gotowaniu, mogła pomyśleć o fryzurze i pomalowaniu paznokci. Marzą mi się bukiety pięknych kwiatów z liścikami w środku. Ale nie powiem, że nie podnieca mnie rana od gwoździa, czy blizny po pocięciu piłą. Nie mówię już o bliznach po walce, bo musiałby być żołnierzem – innej walki raczej nie uznaję.
– Masz coś przeciwko żołnierzom?
– Nie, skądże. Mówią, że za mundurem panny sznurem, a ja nie należę do wyjątków. Ale taki żołnierz, który trafił do wojska, bo nie chciało mu się chodzić do szkoły i musi odbębnić służbę, czekając tylko na przepustkę, na której się upije, to nie robi na mnie żadnego wrażenia. Mężczyzna musi być inteligentny, musi wiedzieć, czego chce, musi mieć w życiu jakieś cele. I wykształcenie jest ważne. Nie skreślam nikogo tylko dlatego, że nie skończył studiów, bo różnie się życie układa. Ale to zależy od nastawienia. Czy nie ma wykształcenia, bo nie mógł sobie na nie pozwolić, czy dlatego, że mu się nie chciało. I jeszcze, żeby był chociaż drobinkę o mnie zazdrosny. Nie jakoś chorobliwie, ale chociaż czasami i chociaż troszkę.
– Czyli wierzysz jeszcze w księcia z bajki, który zabije dla ciebie smoka, a później, ledwie cię zobaczy, poprosi cię byś została jego żoną?
– Coś w tym stylu – roześmiała się głośno. – Coś w tym stylu. Myślę, że jak się znajdzie odpowiedni mężczyzna, to da się go nauczyć paru dodatkowych rzeczy i może być całkiem blisko ideału.
– To znaczy?
– To znaczy, że jeśli będzie odpowiednio inteligentny i wystarczająco mocno mnie pokocha to prędzej czy później zrozumie, czego mi w życiu potrzebna i nawet bez większych nacisków z mojej strony postara się dopasować w tym, w czym będzie mógł. Uważam, że związek to kompromis i z pewnością mnie również daleko od ideału i aż strach się bać, ile będę musiała w sobie zmienić, kiedy spotkam tego jedynego.
            Długo jeszcze siedziały dodając, co jeszcze musi albo nie może robić i umieć idealny mężczyzna, ale doskonale wiedziały, że ideałów nie ma na świecie. Chociaż każda skrycie marzyła o swoim księciu, który będzie dokładnie taki, jakby chciała. Bo w każdej kobiecie zostaje ta mała dziewczynka, która chcę zostać najładniejszą księżniczką swojego kochającego księcia.

3 komentarze:

  1. A jaki jest Wasz ideał mężczyzny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dojrzały mężczyzna (i nie mówię tu o wieku :) ) spokojny, zrównoważony, silny zarówno psychicznie, jak i fizycznie, z dystansem do siebie i poczuciem humoru. Pytanie tylko czy taki ideał by ze mną wytrzymał? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe też, jaka jest idealna kobieta :D

    OdpowiedzUsuń