Dune fairytales

środa, 12 lutego 2014

12 lutego 1798 roku zdarzyło się... zmarł ostatni król Polski

Wczoraj było bardzo wyczerpująco o życiu Pisarza Franka Herberta, dzisiaj nieco krócej o Stanisławie Auguście Poniatowskim, ostatnim królu RP.
Stanisław Antoni (sic!) Poniatowski  urodził się 17 stycznia 1732 roku w Wołczynie, zmarł niedługo po swoich 66. urodzinach. W swoim życiu sprawował wiele funkcji, m.in. był starostą przemyskim i stolnikiem wielkim litewskim. Najwyższy tytuł – króla Rzeczpospolitej Obojga Narodów – otrzymał mając 32 lata, czyli w kwiecie wieku. Należy przy tym pamiętać, że był królem elekcyjnym, wybieralnym, a więc w rzeczywistości bardzo młodym, kiedy wziąć pod uwagę to, że szlachta wybierała kogoś, kto już sobie na to musiał w jakiś sposób zasłużyć. 
Nie chcę się jednak skupiać na dokładnej biografii króla Stasia. chciałabym wskazać, co takiego dla Polski zrobił, za co możemy go pamiętać i co mu w rzeczywistości zawdzięczamy.
Na okres panowała Stanisława Augusta Poniatowskiego (jako król przyjął właśnie imię August i należy właściwie mówić o nim jako o Stanisławie Auguście II Poniatowskim) przypada czas wielu reform. Jednak rozwojowi RP towarzyszył nieustannie jej rozpad. W jednej linii można postawić reformę walutową, ujednolicenie miar i wag oraz słynne "obiady czwartkowe" z trzema kolejnymi rozbiorami Polski. I co prawda w ówczesnej Polsce utworzono pierwszą szkołę świecką – tak, naprawdę dopiero wówczas – czyli Szkołę Rycerską w Warszawie, a na Sejmie Czteroletnim (1788-1792) uchwalono Konstytucję 3 Maja (drugą na świecie i pierwszą w Europie!), to jednak trudno nie zauważyć, że choć król jeszcze żył, Polski już na mapach Europy od roku 1795 nie było. 
Dlaczego? Ponieważ nawet władca nie mógł całkowicie przeciwstawić się polskiej szlachcie, która niechętna była reformom. W czasach, kiedy liberum veto (choć trochę jego znaczenie za panowania tego władcy zmalało) miało pozycję dość silną, nawet głowa państwa miała de facto niewiele do powiedzenia. Poza tym nie wolno nam umniejszać znaczenia sąsiadów, u których absolutyzm święcił triumfy. Smutne to, ale prawdziwe. Rzeczpospolita Obojga Narodów, kiedyś państwo silne, olbrzymie, bogate i znaczące na arenie międzynarodowe, padło łupem carskiej Rosji, Prus i Austrii także z własnej winy. Bo choć Stanisław August II starał się wprowadzać reformy, rozwijać naukę i sztukę, był wielkim patronem literatów i artystów... Polacy po prostu nie byli gotowi, by wyjść poza ramy świata, do którego przywykli. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nie powtórzymy tych samych błędów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz