Wiele religii praktykuje nawracanie. Protestanci,
szczególnie z ruchów charyzmatycznych, kochają głosić Słowo Boże,
misjonarze Kościoła Katolickiego jeszcze niedawno dzielnie nawracali
każdego, kto się nawinął. Czym jednak, z naukowego punktu widzenia, jest
nawracanie?
Po pierwsze, odpowiedź jest niezwykle prosta, udzieli jej niemal
każdy: że nawracanie to zmiana wyznania jednej osoby pod wpływem
innej. I ta definicja jest prawidłowa. Jednak, jak zawsze, gdy mowa o
czyimś sumieniu oraz duszy, sprawy stają się głębsze, bardziej
skomplikowane i trudne.
Czym jest wiara?
To pytanie jest skomplikowane i trudne, jednak odpowiedź może być całkiem
prosta. Religia to zbiór wierzeń, przekonań na temat tego, co jest
moralne, dobre. To też wiara w to, czego nie widać, w to, co czeka nas po
śmierci. Można powiedzieć, że to właśnie religia (lub jej brak) jest
jednym z filarów naszego światopoglądu oraz psychiki.
Co więc dzieje się
gdy ktoś zmienia ten filar? Oczywiście robi to w dobrej wierze, w końcu
według każdego monoteisty to on, i tylko on, ma rację. Dla osoby, która
jest nawracana to gwałt na duszy, dosłownie i w przenośni. Wszystko, w co
wierzył jest atakowane, kwestionowane, nazywane "zabobonem".
Religia jest też jednym z najważniejszych elementów kultury danej
społeczności. Konflikt Brytyjczyków i Irlandczyków w końcu jest m. in.
na linii katolicyzm i anglikanizm, konflikt, który pochłonął wiele
istnień. Więc co się dzieje, kiedy zmieniamy religię? Zmieniamy kulturę
danej społeczności wbrew niej. Czemu wbrew niej? Ponieważ nawracani
nigdy nie wiedzą dokładnie, co się z nimi stanie, nie umieją się bronić.
Nie prosili o to. Niszczenie kultury nazywane jest etnocydem. Jest to
zbrodnia tylko niewiele mniejsza od ludobójstwa. Zbrodnia przeciw
ludzkości.
Nie atakuję osób innych wierzeń tak długo, jak mnie nie nawracają. Kiedy
tak się dzieje, zaczynam odmawiać modlitwę, którą odmawiali moi
przodkowie na widok pierwszych chrześcijan na tych ziemiach. Pieśń
Bojana: https://www.youtube.com/watch?v=wbQZBUC39dY
Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie największe religie tego świata są monoteistyczne, a te, które nie są np.hinduizm można zinterpretować jako oddawanie czci personifikacjom atrybutów jednego Boga, nie widzę sensu w nawracaniu kogokolwiek i tym samym zgadzam się z autorem tekstu, że jest to nadużyciem. Wszyscy tak naprawdę wierzymy w tego samego Boga a różni nas jedynie sposób oddawania mu czci i trzeba te różnice uszanować.
OdpowiedzUsuń