No i stało się …mamy Papieża. Od 19:07 gdy tylko zobaczyłem biały dym
unoszący się nad Kaplicą Sykstyńską zasiadłem przed telewizorem
denerwując się niepomiernie. Emocje czułem nie mniejsze niż w 2005 roku
gdy wybrano w końcu kard. Ratzingera. Tamto konklawe było inne, bardziej
dostojne może i bez wszechobecności mediów. Ale i nastój był wówczas
inny, żałobny. Teraz gdy “skromny pracownik winnicy Pana” abdykował,
pierwszy raz od 600 lat konklawe wybierało kolejnego Papieża w czasie
gdy żyje wciąż jego poprzednik. Ileż to słów wypowiedziano w mediach,
ileż stron zapisano o tym kto jest papabile, kto się nadaje mniej a kto
bardziej, na czynniki pierwsze rozkładając życiorysy kandydatów.
Nic więc dziwnego że gdy tuż przed 21 otworzyło się w końcu okno i protodiakon wyszedł przed stutysięczny tłum zgromadzony na Placu Świętego Piotra powitała go owacja. A póżniej – coś niebywałego. Habemus Papam! i tradycyjna formuła i wypowiedziane imię wybranego – Jorge karydnała Bergoglio przyjmującego imię Franciszek.
Nic więc dziwnego że gdy tuż przed 21 otworzyło się w końcu okno i protodiakon wyszedł przed stutysięczny tłum zgromadzony na Placu Świętego Piotra powitała go owacja. A póżniej – coś niebywałego. Habemus Papam! i tradycyjna formuła i wypowiedziane imię wybranego – Jorge karydnała Bergoglio przyjmującego imię Franciszek.
źródło: CNN
Ogromne zaskoczenie, tłum jakby zamarł w oczekiwaniu na pojawienie
się w oknie nowego Papieża. Czy ktoś z komentatorów na niego stawiał?
Czy mógł przypuszczać że po raz pierwszy Ojcem Świętym zostanie jezuita i
to z Ameryki Południowej? No i wybrane imię – nie stosowane dotąd przez
Papieży, będące jak można spodziewać się nawiązaniem do postaci św.
Franciszka z Asyżu. Tego, który ubóstwo i troskę o bliźnich wyniósł na
niespotykany wcześniej w Kościele piedestał.
Bracia i siostry. Dobry wieczór – to pierwsze słowa papieża Franciszka. Zdaje się, że kardynałowie znaleźli papieża na końcu świata.
Jaki będzie nowy Papież? To się dopiero okaże. Ujął mnie już od
samego początku modlitwą za Benedykta XVI, uśmiechem i otwartością. I
ten niezwykły gest prośby do zgromadzonych o modlitwę w intencji Jego
Samego, pokornie pochylona sylwetka w chwili zadumy przed
błogosławieństwem Urbi et Orbi.
Potwierdziła się tym razem reguła iż “kto wchodzi na konklawe
Papieżem wychodzi z niego kardynałem”. Miło że w obecnym świecie tak
odzierającym z tajemnic wszystko, jest jeszcze miejsce na Ziemi w którym
dzieją się rzeczy sekretne i niespodziewane. Mówiono że Bóg ma
niezwykłe poczucie humoru skoro na Tron Piotrowy powołał Niemca po
Polaku, a teraz Duch Święty znów zakpił z watykanistów i ich
przewidywań. Cieszę się bardzo iż mój Kościół ma Nowego Pasterza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz