Dune fairytales

niedziela, 6 października 2013

Nowoprzetłumaczone opowiadania dwóch genialnych autorów już wkrótce na rynku

Skończyłam kolejne tłumaczenie. Znów Franka Herberta. Tym razem na warsztat wzięłam (Czy dostałam? Trudno powiedzieć...) "Operation Haystack". Tytuł w naszym rodzimym języku: "Operacja Igła w stogu siana". Poszło szybciej, niż się spodziewałam, ale chyba jeszcze z żadnym tekstem nie pracowało mi się aż tak dobrze. Nie wiem, czy to kwestia samego opowiadania, czy tego, że nabieram wprawy i biegłości. Pewnie wszystkiego po trochu. Bardzo krótki termin też z pewnością miał tu niemałe znaczenie. Fakt jednak pozostaje – świetnie mi się tłumaczyło.
O czym? Niewiele mogę zdradzić, jako że sam tekst dość krótki. Powiem więc tylko tyle – jest to nawiązanie do opublikowanego w magazynie Coś na progu #3 opowiadania "Brakujące ogniwo" oraz powieści "Twórcy Bogów" (wyd. przez Alkazar). Genialna historia o tym, jak wiele czy też niewiele trzeba, by osiągnąć władzę i... nie dać się tego nikomu domyśleć. 
Tym razem tłumaczenie nie jest dla wydawnictwa Solaris, ale dla Dobrych Historii z Wrocławia i ukaże się na łamach #9 Coś na progu, za około dwa miesiące (właśnie dzisiaj rano przyszła do mnie #8; a #7 lada chwila doczeka się recenzji na http://dune-fairytales.blogspot.com/). 
 
Niespodziewanie trafiło mi się kolejne tłumaczenie. Krótki tekst, ale jakże fantastyczny. Ciekawy, trzymający w napięciu, mimo że napisany już naprawdę daaaawno. Cóż to takiego?
"A Warning to the Curious and other ghost stories, by M. R. James", a konkretnie opowiadanie pod tytułem "An Evening’s Entertainment".  Autor: Montague Rhodes James (1.08.1862 – 12.06.1936), znany z opowieści o duchach, które są uznawane za jedne z najlepszych tego gatunku. Zredefiniował je na potrzeby XX wieku, likwidując wiele gotyckich stereotypów modnych w XIX stulecia. 
Opowiadanie "Wieczorna rozrywka" to historia pewnej alejki gdzieś w Anglii. Alejki, która cieszy się bardzo złą sławą, a jej przeszłość owiana jest grozą i tajemnicą. O nieszczęsnym miejscu, w którym dokonała się straszliwa zbrodnia pewnego wieczoru opowiada przy kominku babcia swoim wnukom. Czy i nas zainteresuje? 
Co ciekawe, mimo upływu około stulecia, opowiadanie to jest świeże i do ostatniego słowa trzyma w napięciu. Rzadko to zdarza się z tak starymi tekstami, które w swoim czasie były nawet novum, jednak obecnie zawarte w nich pomysły, konstrukcje, fabuła czy bohaterowie zostali już dziesiątki, czy nawet setki razy przerobione przez machinę literacką, komiksową i filmową. "Wieczorna rozrywka" wybija się więc dość znacznie.
Opowiadanie także pojawi się w magazynie "Coś na progu" #. Polecam!
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz