Formuła „Ja jestem”
znana była Żydom od zarania
dziejów. W Księdze wyjścia tymi właśnie słowami Bóg zwracał się do Mojżesza. „Jestem,
który jestem”, „Jestem posłał mnie do was” (Wj 3,14). Wynikała ona z tego, że imienia Boga
nie wolno było wymawiać, Jednocześnie „Jestem” oznacza, że Bóg jest jeden. Nie mówi przecież „Jesteśmy”, jak mógłby oznajmić przykładowo Zeus, czy Horus. „Jestem” wskazuje jednoznacznie na
jedną i jedyną osobę boską (monoteizm). Jednocześnie w Księdze Izajasza znajdujemy zdanie: „Ja, Pan,
jestem pierwszy” (Iz 41,4). Bóg więc nie tylko
jest, nie tylko jest jedyny, ale jest pierwszy – od niego wszystko się zaczęło, przez niego
wszystko się stało. „Jestem” użyte w czasie teraźniejszym
wskazuje natomiast na to, że Bóg jest cały czas – był, jest i będzie, bo zawsze można o nim
powiedzieć w czasie teraźniejszym.
Dla
Żydów zatem formuła ta nie była niczym nowym,
nadzwyczajnym. Stąd też dziwić nie może, że i ewangeliści z niej korzystali (jak choćby Marek – „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się – Mk 6,50).
Zwrot
„Ja jestem” przyjmuje jednak u Jana nową formę, znajduje nową wartość. Jest to skutkiem tego, że Jan nie ogranicza się jedynie do użycia znanej formuły, ale wzbogaca
ją o dodatkową treść. Jezus w
Ewangelii wg św. Jana nie mówi tylko „Ja jestem",
mówi: „Jam jest chleb życia” (J 6,35),
„Ja jestem bramą owiec” (J
10,7). Wyrażeń takich jest w Ewangelii wg św. Jana siedem i nawiązują one do Starego Testamentu. Każde z nich zakończone jest zapewnieniem o zbawieniu.
W
niniejszej pracy skupię się jednak nad tym, w którym Jezus nazywa siebie dobrym
pasterzem (J 10, 11-14).
Postrzeganie
Boga jako dobrego pasterza również nie było dla ewangelistów i ich uczniów czymś zupełnie nowym. „Pan
jest moim pasterzem” to przecież słowa rozpoczynające jeden z
(najbardziej dzisiaj znanych) psalmów Dawidowych (Ps 23(22), 1). Ten psalm ufności przedstawia Boga jako pasterza, który jest gwarantem
bezpieczeństwa – „zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23(22), 4).
Również w Księdze Jeremiasza
znajdujemy wspomnienie pasterza: „I dam wam pasterzy według mego serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie” (Jr 3,15).
Kim
zatem jest pasterz, jakie jest znaczenie pasterza i owiec dla Żydów? W krajach starożytnego Wschodu jednym z wielu
tytułów królewskich był tytuł „pasterza”. Tak więc określenie to było swego
rodzaju wywyższeniem danej osoby. O tym wywyższeniu najpiękniej chyba opowiada
historia namaszczenia Dawida (1 Sm 16, 1-13). To ten najmłodszy i najmniejszy,
który pasie owce, został wybrany przez Boga.
Owca (czy też baranek) to
dla Żydów nie tylko pożyteczne zwierzę przynoszące mleko (a więc pożywienie) i
wełnę (czyli odzienie). To przede wszystkim zwierzę ofiarne – wszak to właśnie
jagnię składane było Bogu. Tak więc owca, baranek i jagnię miały dla Żydów
ogromne znaczenie. U Izajasza zaś baranek staje się personifikacją Mesjasza –
„Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją” (Iż 53,
7). Zatem pasterz, jako ten, który zajmował się owcami, który się nimi
opiekował, dbał o nie, był im przewodnikiem – to osoba mająca wielką moc, a
jednocześnie taka, na której spoczywa olbrzymia odpowiedzialność.
Bardzo wymowny jest
fragment Księgi Ezechiela, w których Bóg krytykuje władców, którzy pasą samych
siebie, zamiast paść owce swoje, czyli swych poddanych. Zapowiada również: „oto
ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę” (Ez 34, 11). Dalej zaś
Pan mówi: „Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną
opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał.” (Ez 34, 16). Znów
powraca Dawid-pasterz, którego Pan ustanawia jedynym pasterzem swego ludu.
Dawida czyni nowym władcą, jednocześnie zaznaczając i przypominając, że sam
jest jedynym Bogiem (Ez 34,23-24). Tak więc pasterz, zgodnie z tymi słowami,
jest pierwszym i jedynym namiestnikiem Boga na ziemi, ogniwem łączącym ludzi z
ich Panem. Nie ma tu natomiast nawiązania do „dobrego pasterza”, czy też
„pasterza sprawiedliwego”.
O dobrym pasterzu
natomiast mówią synoptycy. Święci Mateusz i Łukasz (Mt 18, 12-14; Łk 15, 3-7)
wspominają o tym, że dobry pasterz pozostawi całe stado i pójdzie na
poszukiwanie zagubionej owieczki. Znalezienie zaś zbłąkanej będzie dla niego
wielką radością. I tak właśnie Bóg będzie się radował z każdego nawróconego
grzesznika, którego odnajdzie. Bardziej nawet niż z tych „sprawiedliwych,
którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15,7).
Obrazowi Jezusa jako
dobrego pasterza święty Jan poświęca niemalże cały 10. rozdział swojej
Ewangelii. Jezus rozpoczyna swą wypowiedź od porównania Królestwa Bożego do
owczarni. Każdy kto wchodzi do niej przez bramę, zostanie pasterzem owiec. One
zaś będą znały jego głos i pójdą za nim (J 10, 1-5). W wersecie siódmym wprost
nazywa siebie „bramą owiec”. Oznacza to, że do Królestwa dostaną się ci, którzy
idą za Nim, którzy słuchają Jego głosu. Mówiąc zaś o sobie „Ja jestem dobrym
pasterzem” (J 10, 11). Jezus przypisuje sobie godność Mesjasza (nawiązanie do
Izajasza). Tak więc jako „brama owiec” i jako „dobry pasterz” – Jezus jest tym,
za którym należy iść, by uzyskać zbawienie. Jezus zna swoje owce, a one znają
Jego (J 10, 14). Znać to znaczy kochać, bo właściwie poznać można dobrze tylko
kogoś, kogo się prawdziwie ukochało.
W dalszych słowach Jezus
przechodzi od stwierdzenia, że zna się ze swoją owczarnią do stwierdzenia, że
zna się ze swym Ojcem (J 10, 15). Jezus i Bóg są jednym – przez Jezusa wiedzie
droga do Boga. Ci, którzy poznali Jezusa, poznali Jego Ojca.
Dobry pasterz za swoje
owce oddaje życie – oto jego największy dar (J 10, 15). To jednak nie wszystko.
Bo stracenie życia to „jedynie” pewien etap. Bóg ma bowiem moc, by życie
odzyskać. To jest obietnica zbawienia.
Raz jeszcze, na
zakończenie, przypomina, że zna swój lud i on zna Jego: „Moje owce słuchają
mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną.” (J 10, 27). Kto więc zna głos
Pana, idzie za nim. Kto zaś za nim pójdzie – otrzyma łaskę zbawienia. Jezus
bowiem odchodzi przygotować miejsce dla nas i przyjdzie powtórnie, zabierze nas
do siebie, byśmy byli tam, gdzie On jest (J 14, 3).
Wizerunek
Jezusa-dobrego pasterza jest jednym z najbardziej znanych obrazów Chrystusa.
Nawet dzisiaj bardzo często pojawia się na „świętych obrazkach” rozdawanych
m.in. z okazji wizyty duszpasterskiej (tzw. kolędy). Zresztą kapłanów często
nazywa się duszpasterzami, co przecież jest odniesieniem właśnie do postaci
Jezusa-dobrego pasterza. Występuje ona również w licznych pieśniach
kościelnych, m.in. „Jeden chleb”, czy „Panie, pragnienia ludzkich serc”. Jest
to więc obraz dobrze utrwalony w chrześcijańskiej świadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz