Dune fairytales

poniedziałek, 20 października 2014

Agnieszka Lingas-Łoniewska o sobie – Wywiad z Autorką

Witam ;)
Kiedy zaczęła Pani pisać?
Dokładnej daty nie pamiętam, ale było to dość dawno. Pisanie mnie odprężało i dawało poczucie spełnienia. Oczywiście nikomu nie pokazywałam tych swoich tekstów, traktowałam to raczej jako hobby i swego rodzaju odpoczynek od rzeczywistości.
Co jest największym atutem książek Pani autorstwa?
Ciężko oceniać własną twórczość, mogę to zrobić na podstawie reakcji i opinii moich czytelników. Na pewno wielowątkowość, emocjonalność, rozbudowana fabuła, bohaterowie z krwi i kości i często zaskakujące zakończenia.
Kiedy znajduje Pani czas na pisanie?
Obecnie zajmuję się tylko pracą twórczą, nie pracuję zawodowo, tylko piszę. Pisaniu poświęcam około 2-3 godzin dziennie. Jeśli pracuję nad daną powieścią, piszę codziennie.
Co jest największym paliwem, które napędza Panią do pisania?
Wena. Ona daje powera do wszystkiego. Nie ukrywam, że przemiłe i pełne ciekawych spostrzeżeń maile od czytelników także, nasze rozmowy na fanpageu i płynące od nich dobre słowa są dla mnie swoistym paliwem do pracy twórczej. No i oczywiście umowa zawarta na kolejne książki, jestem bardzo obowiązkową osobą, dlatego zawsze wywiązuję się z powziętych zadań.
Co Panią inspiruje? Powoduje, że siada Pani i pisze?
Na pewno muzyka, to moja wielka inspiracja i motywacja. W każdej mojej książce możecie znaleźć playlistę, czyli spis piosenek, do których powstawały kolejne elementy fabuły. Poza tym często inspiracja pojawia się po obejrzeniu jakiegoś filmu lub przeczytaniu ciekawej powieści. Albo coś gdzieś usłyszę, z kimś porozmawiam i trach! Jest pomysł! Naprawdę w tym przypadku nie rządzą żadne reguły.
Ile czasu zajęło Pani napisanie Zuzanny i przygotowanie do druku? Czy kolejne tomy są już gotowe, a jeśli nie to o jakim stadium mówimy?
Zuzannę” pisałam cztery miesiące. Ale pomysł opracowałam nieco wcześniej. Proces wydawniczy w wydawnictwie Novae Res trwa z reguły około sześciu miesięcy i tak też było w tym przypadku. Kolejny tom, Zofia, także jest już napisany, natomiast w tej chwili jestem mniej więcej w połowie III tomu, czyli pracuję nad Gabrielą”.
Czy w kolejnych tomach trylogii chorwackiej będzie więcej prawdziwych Chorwatów?
W sumie najwięcej będzie ich w tomie III, który opowiada o losach najmłodszej z sióstr Gabrysi. Dziewczyna mieszka w Trpanj w południowej Dalmacji i z Chorwatem, przystojnym Ivo Rossa, ma syna Dario. Każdy tom jest tak skonstruowany, że finał ma miejsce zawsze na wyspie Korcula, na której znajduje się dom należący kiedyś do dziadków Ivo. W II tomie pojawi się także Frankfurt nad Menem (tam mieszka główny bohater męski, Maks Krall), a także Dolina Renu. I oczywiście Korcula. Na okładce każdego tomu znajdziecie QRcode, który za pomocą smartfonu przeniesie was na stronę z fotografiami miejsc, które opisałam w poszczególnych tomach. Są to miasta, w którym byłam i które teraz przeniosłam na karty powieści.
Pani ulubiona książka z dzieciństwa to
Cała seria Ani z Zielonego Wzgórza, Błękitny zamek, Ten obcy, Biały Bim Czarne Ucho, Czarne stopy, Gruby.
Ulubiona książka własnego autorstwa to
Trylogia Zakręty losu i Brudny świat (bardzo ciężkie pytanie) :)
Jest Pani laureatką konkursu na kryminalne opowiadanie z Dolnym Śląskiem w tle. Co się zmieniło w Pani życiu i karierze w związku z tym konkursem?
W sumie niewiele, swoją drogę pisarską buduję powoli i systematycznie. Nie zabiegam agresywnie o czytelników, nie mam jakiejś mega wielkiej promocji w telewizji czy radio, bazując raczej na stopniowym budowaniu odbiorców mojej twórczości. I okazuje się, że to też jest dobra droga, bo po prawie pięciu latach od debiutu (styczeń 2010), mogę poświęcić się tylko pisaniu i robić to, co sprawia mi radość i satysfakcję.
Wiem, że lubi Pani zespół Within Temptation. Ja również ich uwielbiam. Jaka jest Pani ulubiona piosenka tego zespołu?
Jest ich wiele, ale najbardziej lubię What have you done, Frozen i Angels. Wszystkie trzy znalazły się na playliście do I tomu Zakrętów losu.
Pisze Pani również opowiadania, które publikowane są w antologiach, m.in. w 31.10 Halloween po polsku. Co jest Pani zdaniem trudniej napisać dobre opowiadanie, czy dobrą powieść?
I jedno i drugie jest sztuką, aczkolwiek opowiadanie jest chyba nieco trudniejsze do napisania, ponieważ ze względu na swoją krótką formę wymaga większej dyscypliny fabularnej i umiejętności zbudowania napięcia w krótszym czasie.
Tworzy Pani w Internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów, mającą na celu propagowanie polskiej prozy, prowadzi bloga z recenzjami, organizuje konkursy Czy doba Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest dłuższa niż 24 godziny? Zdradzi nam Pani swój sekret rozciągania czasu?
Moja doba jest taka sama, jak wszystkich innych. Jak wspomniałam wyżej, na pisanie przeznaczam 2-3 godziny dziennie. Pozostały czas (z powiedzmy 8-godzinnego czasu pracy) dzielę na zarządzanie portalem, prowadzenie bloga, pisanie recenzji i marketing własny (sama prowadzę swój fanpage i stronę internetową). Wszystko zależy od prawidłowej organizacji czasu pracy, lata spędzone jako dyrektor w korporacji doskonale mnie tego nauczyły.
Dziękuję pięknie i czekam na Zofię”.
Cieszę się, ostrzegę od razu, że Zuzanna z całej trylogii była najspokojniejsza :) I stanowiła doskonałe wprowadzenie do tego, co spotkacie w Zofii i Gabrieli.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz